Informacje
Data opublikowania: 2010-02-10
Nowe wymogi unijne dla rolników
Nowe wymogi unijne dla rolników. Tym razem rolnicy muszą zaznaczać we wnioskach o dopłaty pomniki przyrody i rowy melioracyjne. Jeśli się nie podporządkują - mogą stracić pieniądze z Unii.
Kojec knura ma być usytuowany w sposób pozwalający mu na widzenie, słyszenie i wąchanie innych świń. Głośność w chlewie nie może przekroczyć osiemdziesięciu pięciu decybeli. Łąki można kosić tylko od środka, żeby umożliwić zwierzętom ucieczkę przed maszynami. To tylko kilka z blisko dwustu tak zwanych wymagań wzajemnej zgodności. - Nieprzestrzeganie wymogów wzajemnej zgodności będzie skutkowało tym, że część dopłat będzie rolnikowi potrącona, jeżeli coś będzie nieprawidłowego w gospodarstwie – mówi Marek Marciszewski z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Mońkach. W pierwszym roku rolnik może stracić do piętnastu procent unijnych dopłat, potem nawet wszystkie dopłaty.
Wymogów co roku przybywa, zaostrzają się kontrole w gospodarstwach, dlatego rolnicy wolą nie ryzykować. Tak jak Adam Kochański, który o ocenę czy w jego gospodarstwie wszystko jest jak Unia chciała poprosił fachowców z ODR-u. Teraz do takich usług doradców połowę dopłaca Unia, mimo to rolnik będzie musiał zapłacić za tę usługę pięćset złotych z własnej kieszeni. - Jeśli coś dostajemy to musimy od siebie coś dać i spełniać te warunki – mówi Adam Kochański ze wsi Lipniki. Od tego roku rolnicy będą musieli zaznaczać we wnioskach o dopłaty, czy na ich polach nie stoją pomniki przyrody. Będą musieli także zgłaszać rowy melioracyjne do dwóch metrów szerokości.
Już od zeszłego roku nie powinni usuwać krzaków ze swoich pól, bo to miejsce wylęgu ptaków. W tym roku kontroli ma być więcej, bo wiosną to czy polscy rolnicy przestrzegają tych zasad mają sprawdzić kontrolerzy z Unii Europejskiej.
Trudno się nie zgodzić, że ci urzędnicy, którzy wymyślili zasady wzajemnej zgodności chcieli dobrze dla ludzi i zwierząt. Ale rolnicy z pewnością przypomną sobie przysłowie, że „dobrymi chęciami wybrukowano piekło”.
Źródło: www.tvp.pl/bialystok