Informacje
Data opublikowania: 2016-11-23
Deszcze listopadowe budzą wiatry zimowe – o miesiącu listopadzie
Listopad –przedostatni miesiąc w kalendarzu,
któremu za zimę obrywa się najwięcej. Bo szaro, bo buro, bo pusto, bo ciemno (w listopadzie dni są coraz krótsze, a w końcu miesiąca brzask i zmierzch dzieli zaledwie osiem godzin). I śniegu mało – bo jak już ma być zima to niech chociaż biała! A tu masz ci los, ciągle pada deszcz…Miesiąc nawet zaczyna się smutno i nostalgicznie, bo od uczczenia pamięci o zmarłych (zobacz więcej: Halloween po podlasku... Obrzęd Dziadów. Śladem dawnych tradycji ). Ewidentnie coś się kończy – i w życiu człowieka i w przyrodzie … Opadają ostatnie liście – stąd nazwa miesiąca (dawniej bowiem liść zwany był listem, a z połączenia słów: list i opad powstało jedno słowo: listopad). W Krainie Żubra drzewa także tracą kolorowe, liściaste ubranie, by pod koniec miesiąca przybrać surową formę. Za to runo tonie w odcieniach złota, brązu i mahoniu. Listopadowa puszcza powoli zamiera… Rośliny zielne przygotowały się do zimowego spoczynku: ich nadziemne zielone części obsychają, wycofując substancje pokarmowe do narządów spichrzowych, ukrytych pod ziemią - bulw i cebul. Pod ciepłą, liściastą kołdrą, szczelnie dociśnięta później białym puchatym kocem poczekają do nadejścia wiosny. Jedynie iglaste zagajniki „trzymają zielony fason”, mało tego – nie zaprzestają procesów biologicznych. Właśnie teraz dojrzewają ostatnie szyszki sosen, świerków a także ostatnie szyszkojagody jałowca.
Zimowy odpoczynek udziela się za to faunie – ogromna większość zwierząt bezkręgowych (owady, pajęczaki, mięczaki) oraz małych ssaków (takie jak obruski, nietoperze czy jeże) dawno już smacznie śpi w swoich kryjówkach, zaś spadek temperatur na dobre zniechęcił ptaki: większość opuściła już swoje letnie, białowieskie dacze. Za horyzontem znikają ostatnie stada gęsi, żurawi i szpaków. Odlatują także skowronki –
Jednak nie dla wszystkich mieszkańców puszczy straszny kapryśny listopad - na polach widać stada wron, gawronów i kawek. Puszczańskie zagajniki przenika ostry stuk dziobów dzięcioła białogrzbietego czy dzięcioła trójpalczastego - w Polsce nielicznego, w Puszczy Białowieskiej czującego się znakomicie. Następuje zmiana ptasiej warty: pod koniec miesiąca są już na miejscu te gatunki, które przylatują do nas na zimę z północy (myszołowy włochate) i ze wschodu (gile, jemiołuszki). Tymczasem wśród kniei słychać groźne chrząkania – odyńce rywalizują o przychylność dam. W listopadzie rozpoczynają się bowiem gody dzików tzw. huczka.
Listopad z racji swych zimowych zakusów powszechnie uznawany jest za miesiąc ponury, kojarzony z krótkim dniem, pustką dookoła. Nie jest to do końca prawda - przecież ostanie dni miesiąca to czas zabaw, to magiczny czas andrzejkowych wróżb. Ale to już odrębna historia…
Katarzyna Miszczuk
Tymczasem w połowie miesiąca: