Wrzesień – plecień, bo przeplata dużo jesieni i trochę lata – o miesiącu wrześniu

Puszczańskie lato już żegna białowieskie mateczniki,

pozostawiając po sobie obsypane zielenią zagajniki.

Ale już niedługo aura się zmieni,

gejzerem barw będzie się mienić.

Nadchodzi jesień – mieniąca się tysiącem kolorów,

w  koszu niosąca grzyby i tuzin jarzębinowych wisiorów. 

Ozdobi nimi puszczańskie salony,

świat na kilka chwil zostanie ubarwiony.

(kn)

***

W Puszczy Białowieskiej nastał wrzesień… Lato pakuje swoje zielone bagaże, ustępując miejsca w puszczańskiej szafie kolorowym sukniom jesieni. Dni są coraz krótsze. Leniwe słoneczko jest pierwszym zwiastunem nadchodzących zmian dając wyraźny sygnał, że czas odpocząć. Przyroda zwalnia bieg… Liściaste drzewa powoli obsypują się paletą barw – ognista czerwień, bajkowy żółty oraz mahoniowy brąz już niedługo ozdobią korony drzew oraz runo. Poza iglakami próżno będzie szukać zieleni – ta zanika za sprawą rozpadu chlorofilu (wpływ na to brak słońca), przez co do głosu dochodzą inne związki organiczne: żółty ksantofil, pomarańczowy karoten, czerwone antocyjany. Ale zanim zwiędnięte liście opadną na dno lasu, wrześniowa  puszcza ostatni raz tego roku wyda dary lata. Wrzesień, choć usytuowany na styku dwóch pór roku, słynie z bujności - obok wrzosu (któremu dziewiąty miesiąc roku zawdzięcza swoją nazwę) właśnie teraz dojrzewa najwięcej owoców, min. dzikiej róży, kaliny, bzu koralowego, żurawiny czy trzmieliny pospolitej.  Gałęzie jarzębiny aż się uginają od kiści pięknych ognistych kul.  Masowo  owocuje także bogata w witaminę C czerwona borówka zwana  brusznicą. A gdy wrzesień nie poskąpi deszczu, to  spacerowiczów przywitają grzyby – dorodne  prawdziwki, podgrzybki, maślaki. A ponad głowami prażą się żołędzie i orzechy. Jesienna bujność cieszy leśnych smakoszy – amatorami żołędzi i grzybów jest cała masa owadów, począwszy od chrabąszczy oraz ssaki – dziki, wiewiórki, maleńkie norniki, koszatki, popielice i żołędnice. Maleńkie ssaki zachłannie wcinają żołędne i grzybowe rarytasy (uzupełniają dietę często o owady), bo zima tuż tuż – zapasy tłuszczu pozwolą im przetrwać zimę, gdy ukryte  w ziemnych norkach, wyścielonych mchem i suchymi liśćmi zapadną w smaczny, zimowy sen zwany hibernacją. Do snu przygotowują się także gady i płazy – ale zanim udadzą się do swoich sypialni (w ziemnych norach lub na dnie sadzawek i rzek – kwestia gustu) z lubością wylegują się jeszcze na nasłonecznionych i suchych polankach leśnych, korzystając z ostatnich dni słońca. Tymczasem ponad ich głowami las cichnie. Owadzia ferajna przygotowuje się do zimy, zaś ptasie radio ostatecznie zawiesza audycję. Od dawna nie ma już bocianów – w ślad za nimi podążają skowronki polne i leśne, pliszki siwe i żółte, remizy, muchołówki, świstunki, trzciniaki, niektóre pokrzewki, drozdy i jaskółki. Swoją puszczańską, letnią rezydencję opuszczają także kraski, dudki i lelki.  Puszcza jednak nie zamilknie – w drodze są już urocze jemiołuszki – wielkie fanki jarzębiny oraz inni przybysze z dalekiego wschodu. Zanim skrzydlaci goście dotrą do wschodnich rubieży puszczy, białowieskie zagajniki już teraz oplata potężny ryk – to samce jeleni dumnie prężąc poroże nawołują damy. Niezwykły spektakl złożony z kombinacji mocnych odgłosów przypominających niekiedy wycie wilka rozpoczyna się tuż przed zachodem słońca, a kończy o świcie – i tak od września do października.  Trwa bowiem rykowisko, jelenie chadzają na randki. Miłosnym schadzkom oddają się także łosie – sezon jesienny otwiera bukowisko. Zwykle niezgrabne, tym razem z gracją przemierzają puszczę w poszukiwaniu partnerki, wiezione płaczliwym, nosowym głosem klęp. „Rozmowy” łosi nie są tak głośne jak porykiwania jeleni. Chrapliwe stęknięcia byków działają jednak na wyobraźnię, wywołując dreszczyk na plecach. Łoś tak się ugania za pannicami, że zapomina o jedzeniu – w okresie intensywnego randkowania może stracić nawet 1/5 masy ciała. Nic dziwnego, bowiem bukowisko trwa ok. czterech tygodni – tak więc potężne łosie, podobnie jak jelenie, również będą randkować do października.

Puszcza Białowieska zachwyca każdego miesiąca o każdej porze roku. Przekonaj się – wędrując trasami nordic walking i szlakami pieszymi bądź trybami wyznaczonymi przez samą przyrodę. Zgodnie z tradycją okres jesienny rozpoczynał się od 7 września – bo „święta Regina jesień zaczyna”, a kończył 11 listopada w dzień świętego Marcina. Jesień to również okres swatów, zalotów i wesel – ale o tym w kolejnej opowieści.

Katarzyna Nikołajuk

 

 

 

Wrześniowa Puszcza Białowieska - 2014 rok

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza

wrześniowa puszcza