Ciepłe promienie wiosennego słońca pobudzają uśpione runo. Spod hebanu i brązu powiędłych liści coraz śmielej przedostają się zielone roślinki. Jedną z nich jest szczawik zajęczy– pierwszy z „najzdrowszych” zwiastunów wiosny.
Szczawik zajęczy to bardzo popularna roślina, często spotykana w białowieskim runie– lubi zaciemnione miejsca, najlepiej czuje się w zaroślach lasów liściastych i iglastych, preferuje żyzną glebę i kwaśne podłoże. Liście w kształcie serca zdają się potwierdzać zdrowotne właściwości szczawika. Roślina jest bowiem skarbnicą witaminy C, ponadto zawiera żelazo, szczawian potasu, kwasy: szczawiowy, fumarowy, bursztynowy i cytrynowy. W polskiej medycynie ludowej napary z liści rośliny wykorzystywano do leczenia kaszlu, gorączki i niedokrwistości. Szczawik zajęczy pobudza trawienie i metabolizm, oczyszcza krew, działa moczopędnie, stosowany jest przy zapaleniu dziąseł. Jadalne części – liście i kwiaty stanowią doskonały dodatek do zup, jogurtów, sałatek i napojów. Liście zbiera się na wiosnę i wczesnym latem, mają wspaniały kwaśny smak i lekko cytrynowy aromat – zupa szczawiowa z dodatkiem szczawika to prawdziwy rarytas! Pamiętajmy jednak, że jak to w przypadku ziół bywa, nadmiar może zaszkodzić – liście szczawika, spożywane w dużych dawkach mogą być niebezpieczne ze względu na wysoką zawartość kwasu szczawiowego, który „kradnie” wapń z organizmu i wytrąca go w kryształy mogące spowodować tworzenie się kamieni nerkowych i artretyzmu. Osoby borykające się z problemami żołądkowo – jelitowymi oraz chorobą nerek i dróg moczowych powinny więc zdecydowanie unikać szczawika. Także zdrowe osoby muszą zachować umiar.
Ponadto, gdy pierwszy raz wybieramy się na poszukiwanie ziół, najlepiej wybrać się z doświadczonym zielarzem, która dobrze zna się na roślinach dziko rosnących. Czasem samo przygotowanie teoretyczne to za mało, roślina na łące czy skraju pola może wyglądać zupełnie inaczej niż w przewodniku zielarskim. Trudno wtedy odróżnić zioła jadalne od podobnych do nich roślin trujących.
***
Człowiek od pradawnych czasów szukał w przyrodzie, a zwłaszcza w bogatym świecie roślin, źródła witalności i siły. Szuka i dziś, ale w aptekach, sklepach i supermarketach nie zdając sobie sprawy, że źródło zdrowia spotyka codziennie podczas spacerów po lesie i łąkach. Puszczańska apteka dostarcza wszelkich niezbędnych składników i mikroelementów niezbędnych człowiekowi do życia.
Katarzyna Nikołajuk
* Artykuł nie stanowi porady medycznej, lekarskiej czy farmaceutycznej. Czytelnik przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji co do zażywania, powinien skonsultować się (w zależności od potrzeb) z lekarzem lub farmaceutą.