Ponura Zima odeszła w dal
zaś świat odział zielony szal
W puszczańskim salonie zagościła piękna Wiosna
Panna to urodziwa i radosna.
Niesie ze sobą kolorów czar
a piękno wokół podkreśla słońca żar
(kn)
Kapryśny marzec odchodzi w zapomnienie a wraz z nim ostatnie zimowe podrygi (ale czy na pewno?). W kwietniu w puszczańskim salonie na dobre gości Wiosna. Dzień jest coraz dłuższy, jasne promienie słońca coraz intensywniej ogrzewają ziemię – słoneczny budzik coraz natarczywiej budzi zaspaną przyrodę. Pod wpływem odżywczych kąpieli słonecznych przez brąz, mahoń i heban powiędłych liści tworzących poszycie leśne coraz odważniej przebijają się pierwsze kolory. Kontrastowa tonacja fioletowych kielichów przylaszczek, białych płatków zawilców oraz żółtych – gajowca żółtego, zawilców gajowych oraz śledziennicy skrętolistnej zdają się krzyczeć – już wiosna! Pierwszym kolorom leśnej tęczy oczywiście towarzyszy zieleń – szczawika zajęczego oraz turzycy leśnej. Pierwsze zielne zwiastuny cieplejszej pory roku maksymalnie wykorzystują bliskość słońca daną im chwilowo na własność – wszakże na drzewach i krzewach rośnie zielona konkurencja. Samotne dotąd kotki leszczyny nagle otaczają puchaci koledzy na osikach i wierzbach oraz pąki na jesionach i brzozach. Te ostatnie z drzew wydzielają też smakowity sok– źródło wielu witamin i cennych mikroelementów. Najsmaczniejszy jest ten prosto z drzewa – dosłownie! Wystarczy wczesną wiosną nawiercić korę drzewa, w otworze umieścić krótką rurkę i podstawić odpowiednie naczynie.
Podczas gdy kwitną bory i grądy, na podmokłych olsach także sporo się dzieje. Pojawiają się pierwsze oznaki tataraku, „mokry las” pokrywają kobierce kaczeńców. To dobra wiadomość dla łosi, które uwielbiają te rośliny! Z bogactwa kwiatów cieszą się też pierwsze motyle – zaciszne kryjówki opuściły już bieliki kapustniki i cytrynki. W powietrzu słychać także pierwsze muszki i komary. Owady nieco sennie patrolują puszczańskie łąki, ostrożnie rozglądając się na boki, gdyż ponad ich skrzydełkami słychać dźwięczny śpiew– chwila nieuwagi, a staną się obiadem! Ptasia ferajna niepodzielnie rządzi kwietniowym lasem. W eterze słychać wesołe sikorki i kowaliki oraz letnich wczasowiczów, którzy przybyli tu na przełomie lutego i marca– skowronki, kosy i szpaki. Popisy gwiazd puszczańskiej estrady to prawdziwa uczta dla ucha– kombinacje perlistych, wibrujących treli komponują się z basowym pohukiwaniem puszczyków i dostojnym hejnałem żurawi. A wszytko to w takt miarowego stuku dzieciołowego dzioba… Tymczasem ptasia lista obecności w puszczańskiej klasie powiększa się o jaskółki i tak długo wyczekiwane bociany. A że jedna jaskółka (a tym bardziej bocian) wiosny nie czynią, do zacnego grona ptasich oratorów wkrótce dołączą także lelki i derkacze. A kto wie– być może w ostatnich dniach miesiąca usłyszymy również charakterystyczne kukanie?
Dla większości ptaków kwiecień to szczyt okresu godowego– wraz z pierwszym pęknięciem jaj ptasie radio wyciszy regulator– głodne i ciekawskie maluchy są bardzo absorbujące. Podczas gdy jedni randkują, inni z czułością opiekują się swoimi maluchami. Puszcza Białowieska staje się domem dla nowonarodzonych łasiczek, kun, wilków i rysi. Po zimowych godach pełne ręce roboty ma także mama bóbr oraz loszka dzika. Ciekawskie maluchy pod czułym okiem rodzicielki poznają świat, wesoło baraszkują wśród budzących się krzewów. Pierwsze odcienie zieleni w runie leśnym zwiastują czas obfitości pożywienia – cieszą się z tego nie tylko młode rodziny, ale wszyscy amatorzy wegetariańskiej diety. Zwinne sarenki baletowym krokiem przemierzają zieleniejące się łąki. Stadka zwane rudlami, a tworzone na początku zimy, rozpadają się– ciężarne samice oddalają się od stada, by znaleźć spokojne miejsce do powicia potomstwa, zaś kozły wędrują w poszukiwaniu nowej ostoi przed kolejnym sezonem godowym. Zimowe znajomości rozluźniają się, jednak niedawni przyjaciele nie jeden raz spotkają się w polnej restauracji. Sarnim baletnicom przy posiłku towarzyszą inni amatorzy wegetariańskiej diety – jelenie oraz żubry. Obiad spożywany w obecności króla puszczy to nie lada zaszczyt!
Kwietniowa puszcza rozkwita, a wraz z nią świat wokół. Moment, gdy budzi się nowe życie to niezwykły czas także w jestestwie człowieka. Odejście srogiej zimy przepełnione było magią, to okres, gdy starano się zapewnić sobie przychylność przodków, powodzenie, urodzaj i ochronę na cały następny rok. Obrzędowość wiosenną otwiera zwyczaj topienia Marzanny, a pieczętuje Wielkanoc– jedno z najradośniejszych świąt. Zmartwychwstanie Chrystusa poprzedzają świąteczne dni, pełne symboli i szczypty magii. Ale to już temat na odrębną historię…
Katarzyna Nikołajuk