Majowy kalendarz liturgiczny zamyka jedno z Wielkich Świąt w cerkwi prawosławnej – Dzień Świętej Trójcy, obchodzone zawsze w 8. niedzielę po święcie Paschy (stąd nazwa Pięćdziesiątnica) symbolicznie zamyka wielkanocny czas. Równolegle z porządkiem cerkiewnym swoją trybą biegnie siostrzany kalendarz obrzędowy, które wspólnie tworzą niezwykłą mozaikę wiary, kultury i pamięci o przodkach. Pięćdziesiątnica to prawosławne Zielone Świątki, pieczołowicie zagospodarowane przez bogatą podlaską tradycję. W pierwszy dzień święta podlaskie chałupy i obejścia tonęły w zieleni – domy przystrajano brzozowymi gałązkami, okna dekorowano kwiatami, zaś podłogę zdobiła oryginalna narzuta ze świeżej trawy. Tego dnia majono nie tylko domy, ale również świątynie – gałązkami brzozy, kwiatami, ziołami. Mieszkańcy tłumnie przybywali do świątyni niosąc ze sobą zioła oraz miodownik z wetkniętą świecą troicką. Przyniesione podarki nabierały magicznych mocy – zioła miały chronić przed chorobami, zaś święcę wkładano w dłonie umierających. Prawosławne Zielone Świątki miały charakter nie tylko doniosły, ale i humorystyczny. Pięćdziesiątnica zwiastowała nadejście lata – czasu wesołości, rozkwitu plonów oraz młodzieńczej miłości. Podlaska wieś ożywała – na początek za sprawą obrzędu zwanego wołowym weselem. Młodzież przystrajała wiankami dorodnego wołu, po czym pędziła do wsi, gdzie zwierzę swoim dokazywaniem zdobywał tzw. wiankowe w postaci smakowitego pieroga z kaszą lub pieniędzy – każdy datek był mile widziany, bowiem z otrzymanych darów urządzano we wsi wesołą zabawę, której echo rozbrzmiewało wśród pól, w lasach i nad jeziorami. Tych ostatnich należało się tej nocy wystrzegać – biada tym, którzy nieroztropnie oddalili się w stronę brzegu. Za spowitych mgłą zarośli wydobywał się dźwięczny śmiech i jeszcze słodszy śpiew, przyciągający niczym magnes. To rusałki czyli zmarłe od chrztu dusze dzieci, które po północy pojawiały się nad brzegami rzek i jezior. Biada nieszczęśnikowi, który podążył w stronę ich melodyjnego śpiewu. Nieroztropny wędrowiec mógł ujść z życiem za sprawą magicznych ziół – piołunu lub lubczyku, noszonych przy sobie jako talizman.
Dziś rusałki już nie straszą (chyba że na kartach książek), próżno też wyglądać wesołego pochodu z wołem na czele. Te i wiele innych obrzędów oraz legend na zawsze odeszło w niebyt historii, żyjąc jedynie we wspomnieniach najstarszych mieszkańców. Wciąż jednak popularne jest majenie domów zielonymi gałązkami brzozy oraz urządzanie zabaw (sprawdź). Dzień Świętej Trójcy w regionie Puszczy Białowieskiej to niezwykły moment – w trakcie trzech dni świąt wierni modlą się przy cudownym źródełku zwanym Krynoczką. Usadowiona w leśnym krajobrazie Krynoczka przyciąga pielgrzymów z całej Polski za sprawą znajdującego się tu cudownego źródełka. Żarliwe modlitwy wzmacniają jego niezwykłą moc uzdrawiania chorych. Ale to już temat na osobną opowieść…
Harmonogram nabożeństw na Krynoczce
Katarzyna Nikołajuk
Fot. Yandeks.ru