Prawosławny arcybiskup Miron Chodakowski został patronem gimnazjum w Narwi. W listopadzie do szkoły trafi sztandar z wyhaftowanym wizerunkiem patrona.
Idea, aby szkoła, w której uczy się 124 gimnazjalistów, nosiła imię arcybiskupa Mirona, pojawiła się tuż po kwietniowej, tragedii smoleńskiej, w której zginął.
- Jak każda taka inicjatywa, narodziła się oddolnie wśród uczniów ich rodziców oraz pracowników szkoły. Ostatecznie przychylnie wypowiedziała się o tym rada gminy i imię wybranego przez nas patrona już mamy. Dlaczego arcybiskup Miron? Odpowiedź jest prosta. Bo to postać dla nas bardzo bliska, pochodząca od nas i godna naśladowania przez młodych - argumentuje Alina Kononiuk dyrektor Publicznego Gimnazjum w Narwi.
Formalnie imię szkoła ma. Ale jako, że pracownikom i uczniom gimnazjum zależy na podniosłym zaakcentowaniu tego faktu, na 19 listopada zaplanowano specjalną uroczystość. Termin jest uzależniony od ukończenia tablicy pamiątkowej, która zostanie wmurowana w budynek szkoły. Oraz wyszycia nowego sztandaru. Ten robią mniszki z prawosławnego klasztoru w Zwierkach. Jak ten sztandar będzie wyglądał, zdradza dyrektorka szkoły.
- Z jednej strony będzie na nim biało-czerwona flaga i godło Polski. Z drugiej postać patrona w mundurze oraz trzy ideały, w oparciu o które chcemy wychowywać naszą młodzież. Te ideały to wiara, czyli postępowanie zgodnie z wiarą chrześcijańską, wytrwałość, bo tej wytrwałości i konsekwencji życzymy naszym uczniom w dążeniu do celu. Trzecia wartość to pomoc innym, którą zresztą realizujemy od lat, bo działa u nas wolontariat - wylicza Alina Kononiuk.
Przypomnijmy, że arcybiskup Miron Chodakowski (ur. 1957 w Białymstoku) był prawosławnym ordynariuszem Wojska Polskiego i biskupem hajnowskim. W latach 1979-1984 był przełożonym prawosławnego klasztoru męskiego w Jabłecznej, w latach 1984-1998 przełożonym klasztoru męskiego w Supraślu. Biskupem został w 1998 r., wówczas też mianowano go generałem brygady. Dwa lata temu podniesiony do godności arcybiskupa. Jest jedną z 96 ofiar tragedii smoleńskiej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok